Kolejny w stadzie – łabędź
Niby podobny do pierwowzoru, a jednak pozbawiony pierwszych niedociągnięć. Drugi łabędź LED oficjalnie skończony.
Niby podobny do pierwowzoru, a jednak pozbawiony pierwszych niedociągnięć. Drugi łabędź LED oficjalnie skończony.
W biurko – wcześniej pokryte w całości czarną farbą – udało się tchnąć nowe życie. Piękno drewna z niewielką pomocą odpowiednich detali – to broni się samo.
W ręce wpadły mi dwie aluminiowe ramy, które jakiś czas czekały na koncepcję ich użycia. W końcu nastał moment, w którym udało się je wykorzystać, a przy okazji poćwiczyć kaligrafię.
Na warsztat trafił reklamowy głośnik z… tektury. Trwałość jak i wygląd pozostawiały raczej wiele do życzenia. Podjąłem się zatem stosownego upiększenia przy użyciu klasycznych materiałów.
Monolityczna lampa wyglądająca jak kawał dębowej beli. Połączenie ciepła drewna z nowoczesnym, wąskim paskiem LED. Całość wsparta na cokole, oklejonym aluminium, który skutecznie zakrywa zasilacz.
Połączenie surowego metalu z ciepłem naturalnej okleiny dębowej. Do tego surowe aluminiowe wskazówki przetarte papierem ściernym o wysokiej gradacji.
Kolejny autorski projekt zegara, w którym mniejszą tarczę i prostsze wskazówki zrekompensowałem aluminiową ramą.